Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/337

Ta strona została przepisana.

Wiktorya, służąca hotelowa, znajdująca się przy choréj otworzyła.
— To gospodarz... — rzekła zwracając się do Małgorzaty.
— Niech wejdzie!.. — wymówiła słabym głosem.

IX.

Gospodarz wszedł i zbliżył się do łóżka, zostawiwszy Lantiera na korytarzu.
— Pani — rzekł — nie sam przychodzę.
— Czy doktór z panem idzie? — zapytała wdowa.
— Nie pani. — To gość, którego przychodzę pani oznajmić.
— Gość?... zapytała Małgorzata silnie zaniepokojona.
— Tak pani... — przyjechał z Paryża aby panią odwidzić.
— Któż to jest?
— Szwagier pani pan Paskal Lantier.
Na to nazwisko, którego się wcale nie spodziewała, chora zadrżała.
Zkąd Paskal się dowiedział że była w Romilly?
— Czy znał jéj tajemnicę?...
A zresztą, mało ją to obchodziło... — Nie miała nic do skrywania... — Była nakoniec wolną i nie potrzebowała przed nikim zdawać rachunku...
— A więc! — rzekła po chwili namysłu — proszę