— Czy w hotelu, gdzie mieszkasz jest wolny pokój? — zapytał Lantier.
— I nie jeden, nawet jeden przytykający do zajmowanego przezemnie...
— Wezmę go... — Zamieszkawszy w twojém sąsiedztwie z łatwością będę się mógł z tobą widywać.
— A zatém, idź do hotelu, zamów pokój i siadaj do stołu, bo nadchodzi pora obiadowa...
Ja się przejdę do kawiarni a potém przyjdę tam i będziemy udawali, że się spotykamy przypadkiem...
— Wybornie! — Pod którym numerem mieszkasz?
— Pod 23, na drugiém piętrze... — wolny jest numer dwudziesty czwarty.
— A kobiety na którém piętrze?
— Na pierwszem.....
— Czy one nie schodzą do wspólnego stołu?
— A to naiwne pytanie, skoro gospodynię cierpienie przykuwa do łóżka! — Jadają w swoim pokoju. — Jednak młoda panieńka czasami przychodzi sama...
— A! a!
— Dzisiaj naprzykład chodziła do apteki po maść dla swojéj towarzyszki... — To się może przydać...
Wspólnicy się rozeszli.
Paskal udał się do Hotelu Kolejowego a Leopold zapuścił się w skąpo oświetlone uliczki miasteczka.
Przedsiębiorca jak to było ułożńem, kazał sobie dać numer dwudziesty czwarty i rzuciwszy nań
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/365
Ta strona została przepisana.