Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/394

Ta strona została przepisana.

dynią lub dama do towarzystwa... Piszący czy też pisząca do panienki uważał za potrzebne napisać do rak własnych, aby stara przez nieuwagę lub ciekawość nie otworzyła listu....
— Może, ale ona jest djabelnie ładna, ta mała, a ten list wygląda zupełnie tak, jak słodki bilecik.....
Leopold zaczął się śmiać z kolei!
— Tak, tak... odpowiedział. — Jeżeli list, tak jak się panu zdaje, jest rzeczywiście od tajemniczego kochanka, to potrzeba go szanować....
— Do miljona! Sam siebie pytam, czy mam odesłać list na górę, czy czekać, aż panna Renata zejdzie na dół... Jak pan myślisz?
— Jabym radził czekać, aby uniknąć jakiego nieporozumienia.....
— Masz pan słuszność... zaczekam...

XVI.

W tej chwili wszedł doktor drżący, chociaż, zapakowany w długi surdut i okręcony ogromnym szalem.....
— Dzień dobry, panie doktorze... — rzekł do niego gospodarz, idziesz pan do chorej?...
— Tak, i spieszę bo mi dziś bardzo pilno.....
— Czy tak wielu chorych?
— Nie mogę się skarżyć. Zapalenie płuc i pleury działają zadawalniajaco....