dom mój jest dla ciebie otwarty... Jeżeli zechcesz, przyjmę cię chętnie w każdéj chwili...
— Będę się uważał za bardzo szczęśliwego, pani mogąc ci jesze służyć — odpowiedział kamerdyner.
— Zatém przyjmujesz?
— Obowiązany jestem do służby u barona de Rulliéres jeszcze na pół roku... — Gdy czas ten przeminie, a pani zechce poczekać, powrócę do pani....
— Będę czekała i liczę na ciebie...
— Ma pani moje słowo...
Prosper się oddalił.
Małgorzata kazała zawołać Joveleta.
— Czy mamy w domu Przewodnik po drogach żelaznych? — zapytała.
— Mamy...
— Proszę mi go pokazać.
Jovelet wyszedł i po chwili powrócił przynosząc żądaną książkę.
Pani Bertin otworzyła tam gdzie był spis alfabetyczny i poszukała w nim wyrazu Romilly.
Wyraz ten odesłał ją do rozkładu jazdy dróg żelaznych Zachodnich, w którym szukała godzin odejścia pociągów.
— Dziś nie ma co marzyć o wyjeździe — szepnęła. — Byłoby niezręcznie przyjechać w nocy do nieznajomego miejsca a zresztą nieużytecznie... — Panie Jovelet, — dodała zwracając mowę do totumfackiego, — jutro rano o dziewiątéj muszę być na dworcu dróg Wschodnich... — Każ pan założyć konie...
— Dobrze, pani...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/41
Ta strona została przepisana.