Przytoczone przez nas wyrazy lub inne tym podobne, często były powtarzane za zamkniętemi żaluzyami pokojów sypialnych.
Powtarzane one były jeszcze w chwili, w któréj prosimy czyelników o towarzyszenie nam do pokoju dwóch wychowanie pensyonatu pani Lhermitte, o których słyszeliśmy mówiącego Pawła Lantier do ciotki, w dzień pogrzebu Dominika Bertin.
Obie dwie one były zachwycające, ale obie zupełnie się od siebie różniły.
Jedna była silna brunetka, bardzo żywa, mniéj niż średniego wzrostu i bardzo pulchna, — mogła ona mieć około ośmnastu lat.
Druga, średniego wzrostu miała dziewiczą twarz blondynki, niebieskie oczy, oblicze nacechowane melancholią, nieporównanym wdziękiem i wytworną dystynkcyą.
Wiemy już — od Pawła Lantier — nazwiska tych ładnych dziewcząt.
Brunetka nazywała się Paulina Lambert.
Blondynka nazywała się Renata; — Renata po prostu, bo na pensyi nie wiedziano jéj rodzinnego nazwiska.
Możeście państwo nie zapomnieli — że opowiadanie nasze rozpoczyna się 20 Października.
W téj porze noce są już bardzo długie; dzień się robi zaledwie o wpół do siódméj z rana.
Paulina i Renata posłuszne wezwaniu dzwonka szkolnego, wstały o saméj szóstéj, spiesznie się ubrały i czekały na drugie dzwonienie wzywające do zej-
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/49
Ta strona została przepisana.