— Czy most Bercy jest mocno oświetlony?
— Nie, szczególniej od strony wybrzeża Bercy...
— Czy poręcze wysokie?
— Dosyć... nie podjąłbym się ich przełazić, chcąc się rzucić w lipcu w Sekwanę.
— Czy i przez ¿wybrzeże de la Rapée przechodzi pociąg?
— Po północy ani jeden...
— Niema stacyi dorożek?
— Jest, na końcu wybrzeża, ale dorożek nigdy nie ma. O dziesiątej nadzorca zamyka budę i zmyka.
— No to tam trzeba jechać...
— Na most Bercy?...
— Tak.
Jarrelonge zastanowił się przez chwilę.
— W takim razie tak trzeba jechać — rzekł. — Wyjechawszy ze stacyi, trzeba się wziąść ulicami des Recollets, Saint-Maur, des Boulets, Picpus, aż do dawnych bulwarów zewnętrznych, któremi dojedziemy prosto do mostu...
— Bardzo dobrze...
— Czy trzeba przez most przejeżdżać?
— Tylko przez trzy czwarte części... — Zatrzymasz się tak, aby Sekwana płynęła pod nami.
— Rozumiem... — To tam się dokona robota?
— Tam... Robotę ja biorę na siebie.
— A potem?
— Potem ściągniesz klacz biczem i galopem prosto do domu.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/517
Ta strona została przepisana.