uprzedził władze, które przyjmy skargę pani i zarządzą potrzebne poszukiwania?...
Usłyszawszy te słowa, Urszula zadrżała.
Prosić o wdanie się władz, to jest powiedzieć wszystko prokuratorowi rzeczypospolitej i komisarzowi policyi, by to to postawić się w konieczności odkrycia tajemnicy urodzenia Renaty, było to zdradzić tajemnicę przysięgi wykonanej Robertowi, jednem słowem było to rozjaśnić ciemności umyślnie gromadzone od lat dziewiętnastu.
Czy podobna uczynić coś podobnego?
— Nie panie, nie... — odpowiedziała żywo pani Sollier. — Nie dawajmy pozorów ważności faktom, które w istocie nie są zbyt ważne... — Proszę pana abyś o tem jak najmniej mówił... — Ucieczka mojej wychowanki jest wynikiem nierozważnego oporu, prawie dziecięcej swawoli... — Główną jest rzeczą, że o honor Renaty wcale się nie obawiam. — Prawda, że się gniewam na swoją wychowankę i nie mogę się uchronić od silnego niepokoju, lecz bez wątpienia odbiorę wiadomość od zbiegłej, która mnie będzie prosiła o przebączenie... Gdyby do mnie przyszedł list lub telegram, proszę pana, bądź łaskaw natychmiast mi go nadesłać.
— Możesz pani na mnie liczyć.
— Z góry dziękuję panu.
Gospodarz wyszedł, a służąca zaofiarowała się zastąpić Renatę przy przewinięciu bandażów na zranionej nodze.
Naturalnie ofiara ta została przyjęta.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/581
Ta strona została przepisana.