Seine Romilly i przyległego majątku, które same dają piękny dochód....
— A! to wszystko należy do mego wuja?
— Rozumie się a wkrótce może będzie własnością twego stryjecznego brata Paskala Lantier... Jeżeli wierzyć pogłoskom, to trafiłoby mu się właśnie w porę aby go podtrzymać...
— W takim razie tém lepiéj dla niego... Ale Robert Vallerand może żyć jeszcze długo...
— Mamy nadzieję...
Rozmowę przerwał odgłos dzwonka.
Kancelista poskoczył słuchając wezwania sędziego śledczego.
Prawie natychmiast powrócił, pozostawiwszy drzwi otwarte.
— Leopold Lantier... — rzekł.
Jeden z żandarmów wstał i zaprowadził więźnia do gabinetu sędziego śledczego, który się nazywał pan de Gasquel,
Ponieważ indagacya, której miał uledz nie ma żadnego związku z naszém opowiadaniem, poczekamy na powrót Leopolda Lantier, który stawał jako świadek oskarżający dwóch bandytów winnych morderstwa dozorcy więzienia centralnego w Clairvoix.
Indygacya ta trwała dłużéj niż godzinę.
Po upływie tego czasu, więzień wyszedł z gabinetu sędziego śledczego i został odprowadzony do więzienia.
Wydawał się szczególniéj ponurym i zakłopotanym.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/63
Ta strona została przepisana.