— Pod jakim pozorem?
— Pozoru potrzebować nie będę... Nie ma nic prostszego i zręczniejszego jak powiedzieć prawdę... Jeżeli pani Urszula nie jest wspólniczką, to musi być śmiertelnie o ciebie niespokojną. Przede wszystkiem uspokoję ją i zażądam od niej pomocy dla osiągnięcia celu do którego dążę... Jakżeby mi mogła odmówić?...
— To prawda.
— Gdzie ja ją znajdę w Maison-Rouge?
— W hotelu Prefektury... o dwa kroki od dworca... — odpowiedziało dziewczę; poczem dodało z wyrazem obawy: — Ale czy mnie pan opuścisz? samą tutaj zostawisz?
— Wyszłaś droga pani z niebezpieczeństwa i nie będziesz samą... Towarzyszyć ci będzie aż do mego powrotu osoba, która była tutaj przed chwilą... Zirza... żona mego przyjaciela Juliusza Verdier... poczciwe stworzenie... złote serce...
Paweł powiedział żona nie zaś kochanka.
Czytelnicy pojmują, że głęboki szacunek do dziewiczej czystości Renaty, był jedynym powodem tego niewinnego kłamstwa.
Zresztą, mówiąc że Zirza miała złote serce, wcale nie kłamał.
— Lecz przynajmniej ta podróż będzie krótkotrwałą? — mówiła dalej córka Małgorzaty.
— Bardzo krótką... tyle tylko zajmie czasu ile potrzeba do pojechania po panią Urszulę i przewiezienia jej tutaj...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/708
Ta strona została przepisana.