Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/786

Ta strona została przepisana.
XXXI.

Student prawa złożył pocałunek na czole dziewczęcia, które uważał jako swoją narzeczoną, uścisnął obie ręce Zirzy i wyszedł z Juliuszem, który go chciał odprowadzić na dworzec kolei wschodniej.
Po drodze Paweł zostawił przyjacielowi mnóstwo zleceń dotyczących rekonwalescentki i zaproponował mu przyjęcie pieniędzy na wydatki.
— Nie rób głupstw! — odpowiedział przyszły doktór. — Później się porachujemy.
Na stacyi przykry zawód spotkał Pawła.
Pociąg, którym miał zamiar się udać, odchodził o dziewiątej, ale nie zatrzymał się w Maison-Rouge i pędził aż do Longueville.
— Jednakże radzę ci jechać... — rzekł do niego Juliusz Verdier. — Przenocujesz w Longueville i pierwszym raanym pociągiem powrócisz do miejsca przeznaczenia.
Rada była rozumna.
Paweł usłuchał jej przepędził noc w hotelu w Longueville i o wpół do dziesiątej wchodził do Hotelu Kolejowego w Maison-Rouge.
Główna sala była pustą.
Garsoni i służące robiły porządek.
Właściciel wygodnie siedząc w salonie podróżnych, przebiegał dzienniki paryzkie przyniesione przez listonosza.
Student prawa, zwracając się do jednego z gar-