którym śmierć tych dwóch kobiet jest potrzebną i jaka tajemnica otacza pannę Renatę?
— Czy pan sądzisz, że nie byłoby właściwem uprzedzić jak najspieszniej policyę?
Student potrząsnął głową.
— Nie, — rzekł głosem ostrym, jak ostrze żelaza. — Poprzysiągłem sam odkryć morderców i sam pomścić ofiary!
Gospodarz uczuł, jak mu lekki dreszcz przebiebiega po skórze i nieznajomy młodzieniec, który z nim rozmawiał, przybrał niby bajeczne rozmiary.
Paweł mówił dalej:
— Mam pana spytać o wiele rzeczy.
— Pytaj pan.
— Czy kto nie odwiedzał tej pani podczas jej pobytu w hotelu?
— Nie, panie...
— Czy pani Urszula pisała do kogo?
— Zdaje mi się, że nie, gdyż w jej pokoju nie było ani papieru, ani atramentu, ani pióra...
— Więc to nazajutrz po odjeździe panny Renaty, ów człowiek, o którym pan wspominałeś, służący prawdziwy czy fałszywy, przyjechał po panią Urszulę?
— Tak jest, panie...
— Jakim pociągiem wyjechali?
— O pięć minut po piątej wieczorem...
— O której godzinie ten pociąg przychodzi do Paryża?
— O jedenastej...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/792
Ta strona została przepisana.