Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/801

Ta strona została przepisana.

— Nie, dziękuję.
Ringard ukłonił się i wyszedł z gabinetu.

XXXIII.

Zawiadowca przejrzał inne jeszcze papiery.
— Oto są numera powozów, które składały w mowie będący pociąg — rzekł po chwili. — Dwa wagony pierwszej klasy nosiły numera 955 i 1326.
— Czyby nie można ich obejrzeć — zapytał Paweł.
— I owszem, jeżeli nie-są w drodze... Dowiemy się zaraź w biurze taboru... Ale w tej chwili przychodzi mi coś na myśl...
— Nadkonduktor mówił, że owi podróżni mieli bagaż...
— Tak jest.
— Jeżeli wysiedli w Paryżu — (o czem wątpię) — to musieli zabrać swój bagaż... Jeżeli dla tej lub dla owej przyczyny opuścili pociąg na innej stacyi, to bagaż przyszedł tu i został na składzie. Może on tu jest jeszcze i dostarczy nam jakiej wskazówki...
— Masz pan słuszność. Mój pomocnik ma kontrolę wydawanych bagaży z dwudziestego czwartego... i numer pod którym waliza została zapisana w Maison-Rouge, poczem pójdziemy do składu... Proszę pana z sobą...
Paweł Lantier z przewodnikiem udał się do biura pomocnika zawiadowcy.