Nr. 955 również jest na stacyi, lecz w pociągu nocnym idącym do Bazylei...
— Tego właśnie chciałem się dowiedzieć — rzekł zawiadowca.
Zaprowadził Pawła do pociąga i zapytał kto przy nim jest na służbie.
Obejrzeli go z najskrupulatniejszą uwagą i nie odkryli nic, coby im mogło dopomódz do przypuszczenia, że w jednym z jego przedziałów zbrodnia zestala spełnioną.
— Zaprowadź nas do powozów przeznaczonych do reperacji... — polecił zawiadowca oficyaliście, który natychmiast skierował się do miejsca, gdzie stały wagony uszkodzone, zkąd miały być zaprowadzone do warsztatów.
Gdy przyszli, dodał:
— Poszukaj wagonu pierwszej klasy numer 1326...
Usłyszawszy to zapytanie ofixyalista zbladł i zaczął drżeć.
Człowiekiem tym był belgijczyk, który znalazłszy woreczek nieszczęśliwej Urszuli Sollier uczepiony u stopnia wagonu i skradłszy zawarte w nim bilety bankowe, rzucił znaleziony przedmiot na kupę śniegi przy ulicy des Recollets.
— Czego oni szukają? — zapytał sam siebie z niepokojem. — Godferdam!... Miałżeby to być ten gap, co zgubił woreczek i czy nie zechcą upominać się u mnie o niego...
Szedł, powoli, drżąc, ze zwieszoną głową.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/804
Ta strona została przepisana.