Zbieg z Troyes mówił dalej:
— Zatem, obecnie, żyjmy w pokoju, ty jak zajęty przemysłowiec, ja jako człowiek swobodnym szczęśliwy, że może użyć cokolwiek przyjemności, od których się przez dwadzieścia lat odzwyczaił...
— Jeżeli będziesz potrzebował pieniędzy... — zaczął Paskal.
— Nie będę się krępowały żądając ich od ciebie, to rzecz umówiona... — przerwał Leopold.
Dwaj krewni rozstali się z sobą.
Paweł Lantier wrócił do domu, a lecz, słusznie uważając, że sprawianie Renacie przykrego wrażenia opowiadaniem co zaszło w pałacu de Terrys byłoby sie użytecznem, starał się nadać swojej twarzy wyraz swobodny, który oszukał jego przyjaciół.
Wypadki tego dnia skłoniły studenta do odłożenia nad dwadzieścia cztery godzin podróży, jaką prowadząc dalej śledztwo, zamierzał odbyć do Nogent-sur-Marne.
Wyjechał nazajutrz bardzo wcześnie, spodziewając się że otrzyma użyteczne wiadomości i nareszcie wpadnie na trop mordercy Urszuli i Renaty.
Nadzieja ta najkompletniej go zawiodła.
W Nogent potwierdzono tylko to, o czem donosiła depesza, podana przez zawiadowcę do kolegi ze stacyi drogi wschodniej.
Odebrano przy wejściu bilet pierwszej klasy, sprzedany w Maison-Rouge i ważny do Paryża, ale nikt nie był w stanie dać jakiegokolwiek opisu osoby, która ten bilet oddała.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/858
Ta strona została przepisana.