sędzią, śledczym Villaretem i powtarzam raz jeszcze, porozumcie się z nim.
Naczelnik wydziału śledczego i komisarz pożegnali się i odeszli, poczem pierwszy z tych urzędników po krótkich odwiedzinach u sędziego śledczego, zaniósł sam do pracowni chemika prefektury szklankę, na dno której Leopold Lantier rzucił szczyptę proszku krotala.
Nazajutrz rano sędzia śledczy, naczelnik wydziału śledczego, chemik prefektury i słynny lekarz-prawnik, doktór V. zebrali się w Mordze, w sali przeznaczonej do odbywania sekcyj sądowych.
Trup hrabiego, prawdziwy szkielet obciągnięty pergaminową skórą, leżał na marmurowym stole.
Obok tego stołu pomocnicy doktora przygotowali instrument a chirurgiczne potrzebne do sekcyi i naczynia przeznaczone do przechowania organów, mających być poddanemi analizie chemicznej.
Miano rozpocząć operacyę.
Przez wzgląd na nerwy naszych czytelników, nie będziemy opisywali drobiazgowo tej trudnej i odrażającej czynności.
Dosyć powiedzieć, że mózg, serce, wątroba i część wnętrzności miały być złożone w oddzielnych naczyniach, szczelnie zamkniętych i zapieczętowanych, zaopatrzonych w napisy mu mera, co wszystko; miało być zamieszczone w protokóle
Zabierając się do roboty doktór V. przyglądał się przez lupę, tak samo jak i chemik prefektury, nie którym częściom trupa...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/862
Ta strona została przepisana.