— Sekretarza?
— Ani tęgo... Chociaż oddawna bardzo cierpiący? ojciec mój zachował całkowitą przytomnie umysłu i sam zajmował się swemi interesami...
— Czy pani masz krewnych?
— Nikogo... Ze śmiercią mojego ojca zostałam sama...
— Czy Pan de Terrys wtajemniczał panią w swoje interesa?
— Nigdy mi o nich nie wspominał.
— Jednakże pani wiadomo, że majątek jej ojca był znaczny? — rzekł sędzia pokoju.
— Słyszałam o tem, lecz nie znałam cyfry majątku... — odpowiedziała sierota.
— Jak się pani zdaje, czy hrabia de Terrys zrobił testament?
— Nie wiem, lecz to mi się wydaje nieprawdopodobnem...
— Wytłómacz się pani.
— Z jakiego powodu mój ojciec miałby robić rozporządzenia testamentowe?... Byłam jego jedyną córką, a zatem naturalną spadkobierczynią, a kochając mnie tak jak on mnie kochał, nie mógł pomyśleć o usunięciu czegoś z majątku, jaki mi miał zostawić.
Honoryna wymawiała te ostatnie wyrazy w chwili gdy wchodził Filip niosący klucze.