— Jutro będę ją badał tylko dla formy i dla tego, że prawo tego wymaga... Aby prowadzić sprawę na seryo, poczekam na rezultat analiz i raportu agentów, których pan wyślesz na zwiady.
∗
∗ ∗ |
Dwa tygodnie upłynęło od czasu wypadków, któreśmy przedstawili czytelnikowi.
Honoryna de Terrys, badana pierwotnie, prosto tylko dla formy, z rozkazu sędziego śledczego została przeniesioną do więzienia św. Łazarza, do oddziału obwinionych.
Jej zwykła energia ustąpiła zupełnemu prawie upadkowi ducha. Policzki jej zapadły, oczy się zagłębiły i wzrok przygasł.
Samotność i bezczynność prowadziły za sobą zniechęcenie i rozpacz.
Honoryna miała nadzieję, że się prędko usprawiedliwi.
Jej się zdawało, że jej proste i prawe wyjaśnienia z łatwością zniweczą podejrzenia równie niecne, jak i nierozsądne.
Ale trzeba było dać te wyjaśnienia.
Otóż, od dwóch tygodni — od czasu przeniesienia do św. Łazarza — sędzia śledczy nie kazał jej używać.
Listy pisane do niego z błaganiem, aby mogła być przyjętą i wysłuchaną, pozostawały bez odpowiedzi.