czy cię pani Laurier przyjmie, jak mam nadzieję... Jeżeli jej odpowiedź będzie przychylną (o czem nie wątpię) — po szukamy pokoiku w okolicach magazynu, abyś rano i wieczorem nie miała dużych kursów do odbywania...
Pani Laurier była w Paryżu bardzo znaną, jako kupcowa koronek, chociaż sklep jej miał powierzchowność skromną.
Żaden z magazynów w piękniejszych częściach miasta nie był lepiej zaopatrzony i urządzony.
Znaleźć w nim można było nie tylko nowe koronki różnego pochodzenia, ale także koronki stare, bardzo rzadkie, znacznej wartości.
Pani Laurier, której już minęła pięćdziesiątka, utrzymywała od dwudziestu pięciu lat ten sklep, odziedziczony po matce.
Lubiąc zajmować się sama wszystkiem, poprzestawała na dwóch pomocnicach pannie sklepowej, którą obdarzała dosyć znacznem zaufaniem i popychadle do odbywania kursów.
Pilnie ona bywała na sprzedażach w pałacu Drouot; — w czasie jej nieobecności, panna sklepowa odpowiadała za cały magazyn.
Otóż, od miesiąca blizko pani Laurier znajdowała się w niemałym kłopocie, gdyż jej zastępczyni opuściła ją dla wyjścia za mąż i założenia sklepu na swoją rękę.
Wiele młodych dziewcząt zgłaszało się o wakujące miejsce, ale pani Laurier okazała się wybredną.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/920
Ta strona została przepisana.