Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/926

Ta strona została przepisana.

— Do poniedziałku, łaskawa pani.
— Gdzie mieszkasz?
Odpowiedź dała Zirza.
— Przy ulicy Szkoły Medycznej.
— Na końcu świata! — zawołała pani Laurier.
— O! my wiemy, że to zbyt daleko, to też wyszedłszy od pani, pójdziemy szukać mieszkania w okolicach bulwaru Beaumarchais.
— Wyborna myśl... akuratność więc nie będzie trudną.
— Pozwól mi pani podziękować sobie.. — rzekła Zirza — i to jak najszczerzej.
— Niepozwalam, owszem ja dziękuję ci za to, żeś do mnie przyprowadziła pannę Renatę.
Odwiedziny się skończyły; — interes doprowadzono do końca; — dziewczęta odeszły.
— No! pieszczotko, jestżeś zadowolniona? — rzekła Zirza ujrzawszy się na chodniku i biorąc swoją protegowaną pod rękę.
Renata odpowiedziała:
— Bardzo zadowolona, o tak, Zirzo... i to tobie, tobie tylko, zawdzięczam spotykające mnie szczęście.

XIV.

— To bardzo dobrze — rzekła jasnowłosa studentka — ale już jest późno i idzie o wyszukanie gniazdka przed powrotem na ulicę Szkoły Medycz-