Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/930

Ta strona została przepisana.

— Tu będzie można powiesić suknie — rzekła jasnowłosa Zirza: — główny pokój dobrze się przedstawia. Tu będzie łóżko. Tu szafarz lustrem... na środku stolik, toaleta pod oknem... Cóż ty mówisz, Renato?...
— Ja myślę, że lepszego nic nie znajdziemy.
— Szczególniej za taką cenę! — zawołała odźwierna. — Nie licząc tego, że jeżeliby kto obciął, — to można się dziś wprowadzać, i że kwartał liczyć się będzie dopiero od 8 stycznia... To rzecz nie mała...
— Najmujemy... — rzekła studentka.
— Dobrze, proszę pani...
— Damy zadatek i komorne za pierwszy kwartał z góry...
— Zapłacą panie przy podpisaniu kontraktu, który gospodarz przygotuje... Nazwisko panienki, jeśli łaska?
— Renata.
— Renata, jak?...
— Jednem słowem, Renata.
— To dobrze,.. Co się tycze zadatku, ten panie dacie, kiedy się wam podoba...
— Co to jest zadatek? — zapytała córka Małgorzaty[1].
Izabella wytłómaczyła jej:

Renata otworzyła portmonetkę i podała sztukę dziesięcio frankową odźwiernej, której twarz roz-

  1. Zadatek, denier à Dieu daje się na korzyść odźwiernego (p. t.)