Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/974

Ta strona została przepisana.

— Czy on był przyjacielem hrabiego?
— Czasem się widywali, ale ich stosunki, jak się zdaje, wynikały jedynie z interesów... Sprawdzę tę okoliczność. Nie zapomnij pan, proszę, żadnego z moich zleceń.
— Bądź pan spokojny... Zastawię sieci i będę pana o wszystkiem zawiadamiał...
Naczelnik wydziału śledczego wyszedł.


∗             ∗

Nazajutrz była niedziela.
Paweł wybrał ten dzień — czytelnicy zapewne o tem pamiętają — aby zaprowadzić Renatę na ulicę Picpus dla przedstawienia jej swemu ojcu.
Paskal rzekł do niego:
Pozostawiam ci wolny wybór kobiety, która będzie towarzyszką twego życia...
Tę kobietę on wybrał, ocalił, kochał, — albo raczej uwielbiał; ale pomimo zapewnienia ojcowskiego, doznawał jakiejś niespokojności co do spotkania, którego rezultat naprzód byłby chciał wiedzieć.
Z gorączkówą więc niespokojnością i wielkiem pomieszaniem umysłu czekał na chwilę projektowanej wizyty.
Ze swej strony córka Małgorzaty była niemniej niespokojną od Pawła.
Wizyta owa miała stanowić ważną epokę w jej zyciu.