— Gdzież mieszkasz?
— Przy ulicy Navarin, pod numerem piątym, na dole... Tam mnie znajdziesz gdybyś mnie potrzebował.
— O kogóż mam pytać?
— Pawła Pelissier... Stare pozwolenie na polowanie sztucznie podskrobane, w które wpisano to nazwisko, dowodzi tożsamości osoby...
— Czy się ze strony Jarrelonge’a niczego nie obawiasz?
— Czegóż u djabła miałbym się obawiać?
— Wyzyskiwania, gdyby cię odnalazł...
— Brak mu sposobu na mnie... Nie może się odgrażać, iż mnie zgubi, bo jednocześnie i siebieby gubił...
— A nasz spadek?
— Zawsze jednakowo... Musimy czekać i nic nie czynić gwałtownie... Pod koniec roku, jeżeli nikt prawnie nie wezwie spadkobierców Roberta Vallerand, zaczniemy działać... Czy nie wiesz co nowego o pałacu de Terrys?
— Nie... Cisza panuje w tym interesie, który powinienby wywołać ogromny hałas... Nawet gazety zwykle tak szczodre w udzielaniu szczegółów co do popełnionych zbrodni, milczą...
— Może to z rozkazu, ale to nas mało obchodzi... Nic nie ryzykujemy... Posiadasz w ręku dowody przekonywające w sposób nieprzeparty, że w chwili śmierci hrabiego nie byłeś jego dłużnikiem... Niepodobna jest podejrzywać dobrej wiary. Uspokój
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/981
Ta strona została przepisana.