to na zewnątrz rozbujałą po za regularne kresy prawideł Fantazyą nakładanych, czy to na wewnątrz pochłaniającą duszę utworu tonią nieumiarkowanego jak tamta, w przyzwoitą sobie podrzędną część nadobnego całokształtu panować całości mającym mysłem artystycznym, czucia rozlewaną, sam oryginał w bezpośredniości swego wrażenia nie łacno pociągnie do razu, cóż dopiero jego tłómaczenie, chociażby najdoskonalsze? Wszakże i zapewnionemu gorącego dla dzieła z strony czytelnika zainteresowania przekładaczowi polskiemu, sama własna sprawa jego nieokreślone stawia utrudzenia. Tłómaczyć jak najściśléj wiernie, niepodobna, pod niebezpieczeństwem stania się równie niezrozumiałym jak obcy czytelnikowi pierwotwór; przekładać swobodniéj, drogą tak zwanéj perifrazy, jeszcze większe zagraża niebezpieczeństwo, bo przedstawienia nie wzoru, ale całkiem czegoś innego, a częściéj złego, niechybnie nigdy tego, co się podać zamierzało. Pozostaje pośrednia tylko droga, ale jakże to stokroć jeszcze trudniejsza ta wązka między dwoma przepaściami ścieżka! — wszakże jedyna, któréj i ja się więc trzymać zmuszony byłem. Jakkolwiek przecież i tém wyróżniając się jeszcze od innych przed sobą, ku swojéj tutaj obro-
Strona:PL Xenofont - Ekonomik.djvu/11
Ta strona została przepisana.