cuchów, na ozdoby rąk i reszty przyboru go strojącego: Co mówisz, zawoła, Cyrusie; ty swojemi rękoma sadziłeś te drzewa? A Cyrus miał odpowiedzieć: Czy się temu dziwisz, Lyzandrze? przysięgam ci na Mitrę! kiedy jestem zdrów, nigdy nie siadam do uczty, nim się nie zapocę pracą czy to wojenną, czy rolniczą czy inną jaką tego rodzaju. Co usłyszawszy Lyzander, miał go uchwycić za rękę i wyrzec: Sprawiedliwie zdajesz mi się być szczęśliwym, Cyrusie; jesteś nim bowiem jako mąż prawy.
To ja zaś Kritobulu, na ten cel ci opowiadam, rzekł Sokrates, że owi bardzo szczęśliwi powstrzymać się od rolnictwa nie są w stanie. Zdaje się bowiem zajmowanie się niem być zarazem przyjemnością, przymnażaniem majątku i wyćwiczaniem ciał do podoływania temu, co mężowi wolnemu przystoi. Najprzód bowiem to z czego żyją ludzie przynosi ziemia w niej pracującym, a przy tem w dodatku, skąd roskoszy doznają; dalej czego na ozdobę ołtarzy, posągów i własną potrzebują, i to z najsłodszemi zapachami i widokami im dostarcza; nadto wiele przysmaków już to rodzi, już utrzymuje; gdyż i sztuka pasterska łączy się z rolnictwem, ażeby mieli ludzie czem przypodobać się bogom przez ofiary, i takoż na swoje potrzeby. Lecz dostarczając dóbr nieskończonych nie pozwala brać ich przy miękości, ale przyzwyczaja wytrzymywać mro-