Strona:PL Xenofont - Ekonomik.djvu/72

Ta strona została przepisana.

tesie, niepowściągliwych od wina nie potrafiłbyś uczynić starannymi; pijaństwo bowiem sprawia zapomnienie wszelkich obowiązków. Sami więc tylko, rzekłem, nie wstrzemięźliwi w tym napoju, nie sposobni zostać starannymi, czy też i inni jeszcze niektórzy? Zaiste na Zeusa, odpowiedział i nieumiarkowani w używaniu snu: śpiący bowiem ani sam nie potrafi pełnić co należy, ani innych do tego przytrzymać. Jakżeż zatem? zagadłem; czyż ci znowu tylko jedni nieudolnymi będą wyuczyć się pieczołowitości, czy inni jeszcze niektórzy prócz nich? Toć zdaje mi się, odparł Ischomach, że i w miłostkach zapamiętali nic innego pojąć nie są sposobni prócz tej żądzy: ani bowiem nadzieję ani zajęcie łatwo znaleźć dla nich słodsze nad zachody około pięknych chłopiąt,[1] ani też zaprawdę gdy nastawa konieczność pracy, podobna wskazać dotkliwszą dla nich karę, nad odciąganie ich od ukochanych. To téż, których dostrzegę takowymi (tą żądzą gorejącymi), porzucam nawet próbę, stanowienia którego z nich Dozorcą. Jakże przecież, rzekłem, którzy pociągani są żądzą zyskiwania, czyż i tych nie podobna wykształcić na dozieraczy spraw rolniczych? I owszem na Zeusa, rzekł Ischomach, bardzo łatwo dają się przywieść do starowności

  1. Miłość pięknych chłopców, tak powszechna w starożytnej Grecyi, z jakiego wynikała niewiadomie dla tłumu, do niskiego ją ohydnej sprosności ściągającego zakresu, ducha kierunku, głębsze dopiero kraju wykazały umysły, a między temi mianowicie Plato, którego rozmowy Fedrus i Biesiada wyłącznie temu przedmiotowi, poświęcone. Piszący to ma nadzieję niezadługo poznajomić czytelników swoich i z temi arcytworami myśli starożytnej i wyrazowego jej, że tak powiem, upostacienia.