Strona:PL Xenofont - Hippika i Hipparch.djvu/21

Ta strona została przepisana.

mistrzów rzemiosła. Jakkolwiek wypadnie, to wiem, — że umysł bogobojny starożytnego wojownika, do każdego hazardu zakrzepienia z wyższych przyzywającego okolic, równie rzewnie przemówi do duszy niejednego z posiwiałych oręża piastunów, jak wstępne i końcowe wyrazy, wyższem znaczone namaszczeniem, oddźwiękną błogo w rycerskich a religijnych sercach sławiańskich.
Sposób nareszcie, jakim starałem się przepolszczyć oryginały greckie, nie myślę aby odstręczył. Pokwapiłem się nieco z robotą, to prawda — alić nie tak przeciążającą toż znowu była ni zawiłą; pozostałem wiernym raz przyjętéj zasadzie, dosłownego (ile na to własna mowa pozwala) przekładania klassycznych dzieł greckich — ależ nie okazałem się dziwakiem. Pożądałbym wszakże porozumieć się co do tego, raz jeszcze z zbyt surowymi sędziami.
Pozwalam więc sobie powtórzyć: że w tłumaczeniu tych dzieł, nie tylko o rzecz chodzi którą i skądinąd łacno dziś poznać, ale oraz o formę w jaką taż rzecz doczasowo zamykała się, w strojnym nad inne rozwoju swoim. Równie ogarniana jak kształtowana umysłami bezprzykładnie samoistnemi, była ona i słowem i wyrażeniem, tak samo ściśle a w odrębnej potężnie na-