Strona:PL Xenophon - Sympozjon oraz wybór z pism.djvu/10

Ta strona została przepisana.

bo odpadłby przy «dokimazji», t. j. przy badaniu, czy wylosowana jednostka nadaje się do pełnienia swego urzędu. Narazie więc demokracja nie chciała go znać; dobre i to, że zostawiano go w spokoju; ale gdyby się był znalazł zręczny i bezczelny sykofanta i zaskarżył go o jakiś pozór niepolityczny, kto wie, jaki wyrok wydałby sąd. Sytuacja była nieznośna.
Z przykrej zadumy nad tem położeniem wyrwał go list przyjaciela, Proxenosa z Beocji, który wstąpił w służbę królewicza perskiego Cyrusa, naczelnego wodza królewskich sił zbrojnych, tak zwanego Kastolskiego okręgu, i satrapy Lidji, Frygji Wielkiej i Kapadocji. Przyjaciel wzywał do pójścia za swym przykładem i ofiarowywał swą protekcję. Służba u hojnego królewicza, przypominającego nietylko imieniem lecz i przedsiębiorczością swojego sławnego przodka, założyciela wielkości perskiej, rokowała najwspanialsze nadzieje, — pobyt w ojczyźnie w najlepszym razie mógł obiecywać wolność od sekatur. Wybór wydawał się nietrudny. Xenofont jednak, chcąc przynajmniej przed sobą samym mieć usprawiedliwienie, że poszedł za zdaniem człowieka starszego i doświadczonego, zwrócił się do Sokratesa z prośbą o radę. Sokrates nie mógł dać takiej rady, jakiej sobie młodzieniec życzył, bo sprawa była znacznie trudniejsza, niżby się na pierwszy rzut oka zdawało. Cyrus pomagał Lacedemończykom podczas wojny peloponeskiej, był zatem wrogiem Aten; iść w służbę wroga własnej ojczyzny było czynem wysoce niepatrjotycznym. Wprawdzie od dwudziestukilku miesięcy trwał pokój ze Spartą, a nawet przymierze, Spartanie, dawni nieprzyjaciele, byli teraz sprzymierzeńcami; formalnie biorąc, nie można nic zarzucić obywatelowi, który zaciąga się w szeregi przyjaciela sprzymierzeńców swego państwa. Ale gdyby sprawa kiedyś przyszła przed sąd w formie oskarżenia o zdradę, sędziowie przysięgli nie bawiliby się w prawnicze wywody, — to pewna. Odradzać uczniowi mistrz nie mógł także: co do jego filozoficznej przyszłości nie miał żadnych złudzeń, i widział,