ściwie dopatrzyli tego śmiertelnego grzechu, którego następstwem dla mnie ma być kara śmierci. Ani też nie powinienem poddawać się przygnębieniu z tego powodu, że niesprawiedliwie mam umierać; nie mnie bowiem to hańbą obciąża, lecz tych, co wyrok wydali. Pociesza mnie jeszcze i Palamedes, który zginął[1] w podobny sposób. Jeszcze bowiem i dziś zyskuje znacznie piękniejsze pieśni, niż Odysseusz, który go niesprawiedliwie zabił. To samo i mnie — wiem o tem — zaświadczy przyszłość i przeszłość, żem nie skrzywdził nigdy nikogo, ani nikogo nie spodliłem, a tych, którzy mieli zwyczaj rozprawiać ze mną, darmo uczyłem dobra, wedle mych sił».
Po tych słowach odszedł, a jego oczy, postawa, krok każdy, zgodnie z jego słowami wyrażały niezamąconą pogodę umysłu. Spostrzegłszy zaś towarzyszy we łzach, miał się odezwać:
«Cóż to takiego? Dopiero teraz na płacz wam się zbiera?[2] Czyżeście oddawna nie wiedzieli, że z chwilą mego przyjścia na świat już mię natura na śmierć skazała? Gdybym ginął przedwcześnie, a życie miało opływać we wszelakie dobra, to, rzecz jasna, powinniby się smucić także i ci, co mi dobrze życzą. Ale jeżeli kończę żywot, w którym oczekuję tylko przykrości, tó powinniście się cieszyć wy wszyscy — takie przynajmniej moje zdanie, — że mi się tak szczęśliwie to składa».
- ↑ Palamedes z Eubei, bohater walczący pod Troją, zginął niewinnie skazany. Odysseusz podrzucił w jego namiocie sfałszowany list Priama i pewną sumę pieniędzy, a następnie podniósł przeciw niemu oskarżenie o zdradę. Oskarżonego uznano winnym i ukamienowano. Palamedes był ulubionym bohaterem dramatu, przeciwstawiono go Odysseuszowi. Dostarczył także tematu i sofistom; np. Gorgjasz napisał Palamedesa (zachowany). — Sokrates ma tu na myśli poezję dramatyczną; epiczna tradycja wygląda inaczej. Gdy Odysseusz udawał szalonego, nie chcąc iść pod Troję, zdemaskował go Palamedes. Pod Troją był doradcą Greków, ale podczas wyprawy na połów ryb zabili go Odysseusz i Diomedes. Palamedes miai być wynalazcą liter, astronomji, praw pisanych i t. d.
- ↑ Nie było jeszcze powodu do rozpaczy, od wydania do wykonania wyroku była daleka droga. Przyjaciele mogli mieć nadzieję, że uda im się ułatwić Sokratesowi ucieczkę z więzienia. Ksenofont przedstawia tu ich rozpacz i żal prawdopodobnie pod wpływem lektury Platońskiego Fedona, który opowiada o ostatnich chwilach mędrca, o żalu uczniów, a pogodzie ducha mistrza.