Strona:PL Xenophon - Sympozjon oraz wybór z pism.djvu/112

Ta strona została przepisana.

odrzekł: «Co mówisz, Hieronie? więc miłość do chłopaków nie jest tyranowi wrodzona? Czemuż więc miłujesz Dajlochosa, obdarzanego przydomkiem: «najpiękniejszy?»

H. Bo, klnę się na Zeusa, Symonidesie, nie pożądam od niego tej łaski, której tak łatwo — zdaje się — można dostąpić, tylko pragnę uzyskać to, co najmniej przystoi tyranowi.[1] Prawda, miłość moja pragnie takich objawów łaski ze strony Dajlochosa, jakich ludzie, ulegając może przymusowi natury, szukają u pięknych chłopców; ale jeśli pragnę ich dostąpić, to mojem najgorętszem pożądaniem jest dostąpić ich skutkiem jego miłości i dobrej woli; gwałtu zadawać jej nie chcę, raczej sam siebie — zdaje mi się — wolałbym skrzywdzić. U nieprzyjaciół brać gwałtem, to, mojem zdaniem, najsłodsza rozkosz, ale myślę, że u kochanków najslodszemi są objawy łaski, które wypływają z dobrej woli. Albowiem ze strony tego, kto miłuje wzajemnie, słodki jest np. każdy rzut oka, słodkie każde pytanie, słodka każda odpowiedź, a już najsłodsze miłosne kłótnie i sprzeczki. Dostępowanie zaś rozkoszy wbrew woli kochanków podobniejsze jest, zdaniem mojem, do grabieży, niż do miłosnej rozkoszy. Chociaż rozbójnikowi — przecież pewną przyjemność sprawia zysk i świadomość, że wróg się martwi. Tymczasem martwienie kochanej osoby, zdobywanie sobie swą miłością nienawiści, dotykanie się rozgniewanego, to przecież wszystko stanowi już położenie przykre i godne pożałowania. Nieprawdaż? Człowiek prywatny, wiadomo, kiedy mu kochanek czemś się przysłuży, ma wnet dowód na to, że ta łaska jest wynikiem kochania, gdyż wie, iż świadczy mu usługę bez żadnego przymusu; — natomiast tyran nigdy nie może mieć zaufania, że jest kochanym. Wiemy bowiem, że ci, co poddają się naszej woli z obawy, starają się przybrać pozory, jakby ich usługa wynikała z uczucia miłości. Toteż z niczyjej strony nie grozi tyranom tyle zasadzek, co ze strony jednostek, które udawały, że ich najwięcej kochają.

  1. Hieron chce miłość zyskać, wyprosić, a nie wymusić, choć jemu, jako tyranowi, najmniej przystoi życzyć sobie, by ktoś z jego otoczenia posiadał niezależny umysł, własną wolę i swobodę postępowania.