Strona:PL Xenophon - Sympozjon oraz wybór z pism.djvu/128

Ta strona została przepisana.

S. Owszem, na Zeusa, będzie jej potrzebował. Wiem ja, że u wielu ludzi przytrafia się to samo, co u koni: w im większej obfitości mają to, co jest niezbędne, tem są butniejsi. Takich to do opamiętania się może lepiej doprowadzić strach przed zbrojną silą. Ludziom zaś pod każdym względem doskonałym niczem nie mógłbyś, zdaje mi się, przynieść tak wielkiej korzyści, jak właśnie trzymaniem najemnych żołdaków. Utrzymujesz ich oczywiście dla straży koło swej osoby, — bo wielu już panów zginęło gwałtowną śmiercią z rąk niewolników. Jeżeliby więc, po pierwsze, jednem z zadań nakazanych najemnikom z uzasadnieniem, że są przyboczną strażą obywateli, była obrona wszystkich na wypadek dostrzeżenia czegoś — są przecież (wiemy to wszyscy) złoczyńcy po miastach, — jeżeli więc, powtarzam, otrzymaliby rozkaz strzeżenia obywateli, to ci zrozumieliby, że mają z nich w tym względzie korzyść. Prócz tego mogliby najemnicy doskonale zapewnić spokój i bezpieczeństwo robotnikom na polu i trzodom, zarówno twoim własnym, jak i w całym kraju.[1] Potrafią także, strzegąc odpowiednich miejscowości,[2] umożliwić obywatelom zyskanie wolnego czasu, który mogą obrócić na własne zajęcia prywatne. A dalej: któż jest bardziej przygotowany do przewidywania i odpierania skrytych i nagłych napadów wroga, niż ci, co zawsze są pod bronią i w szeregach? Ale nawet i na wyprawie wojennej niema dla obywateli nic pożyteczniejszego, niż najemni żołdacy. Naturalnie bowiem są najbardziej przygotowani do podejmowania za nich trudów, niebezpieczeństw i wart. Nie musząż pograniczne miasta[3] żywić najgorętszych dążności pokojowych skutkiem takiej stałej siły zbrojnej? Stała siła zbrojna bowiem najlepiej potrafi strzec dobra przyjaciół i niszczyć potęgę nieprzyjaciół. A kiedy już obywatele zrozumieją, że najemnicy nic złego nie czynią niewinnym, a trzymają w ryzach tych, co knują złośliwe zamiary, są obroną dla

  1. Jeśli w czasie pokoju mogą być rolnicy tak zagrożeni, to ten stan nie zasługuje na nazwę pokoju. Być może, autor miał na oku stosunki w Peloponezie po zwycięstwie Epaminondasa i klęsce Lacedemończyków.
  2. t. j. twierdz, warowni pogranicznych, przesmyków górskich, itp.
  3. graniczące państwa.