Strona:PL Xenophon - Sympozjon oraz wybór z pism.djvu/137

Ta strona została przepisana.

dalej, zajmował miasta jedno po drugiem i zdobył łup niemały skutkiem tego, iż wpadł niespodzianie. A i ten czyn, zdaje się, godnym jest wielkiego wodza, że po wypowiedzeniu wojny, to znaczy od chwili, kiedy oszustwo stało się postępkiem zbożnym i sprawiedliwym,[1] pokazał, iż jeśli chodzi o oszustwo, to Tysafernes jest w porównaniu z nim naiwnem dzieckiem. Przy tej sposobności w rozsądny sposób — jak się zdaje — wzbogacił przyjaciół. Albowiem, kiedy z powodu ujęcia wielkiej zdobyczy wprost zabezcen wszystko sprzedawano, nakazał przyjaciołom kupować, zapowiedziawszy, że poprowadzi wojsko pośpiesznym marszem nad morze.[2] Wyznaczonym znowu do sprzedaży zdobyczy[3] rozkazał wpisywać w księgi cenę kupna tytułem długu i wyzbywać się sprzedanych przedmiotów.[4] Skutkiem tego przyjaciele jego, nie uiściwszy uprzednio żadnej zapłaty i nie naraziwszy skarbu publicznego na żadną szkodę, nabyli wszyscy mnóstwo wszelakiego dobytku. Ilekroć zaś zbiegowie chcieli mu zdradzić (jak to jest naturalne, że z tem się przychodzi do króla),[5] gdzie są jakieś skarby, to jeszcze i o to się wtedy starał, by zajęcie ich oddać w ręce przyjaciół, chcąc im przysporzyć zarówno bogactwa,[6] jak i sławy. Tem wnet sprawił, że wielu pragnęło jego przyjaźni.

W przekonaniu, że burzony i pustoszony kraj nie zdoła przez długi czas utrzymywać wojska, a zaludniony i zasiewany jest niewysychającem źródłem żywności, starał się nietylko gwałtem osłabiać przeciwnika, ale i zyskiwać go łaskawością. Często więc z całym naciskiem polecał żołnierzom, by nie

  1. Wolno wroga oszukać fortelem wojennym, — łamać wiary w czasie układów, kiedy kroki wojenne przerwano, niewolno.
  2. W miastach portowych będzie to można sprzedać z zyskiem.
  3. Zdobycz jest własnością państwa. Jeśli nie przewozi się jej do Sparty, poleca się pewnym ludziom, żeby zajęli się rozsprzedażą. Pieniądze wpływają do kasy państwowej; król otrzymuje jedną trzecią.
  4. Sprzedany przedmiot wydawano zaraz nabywcy, choć ceny nie wpłacał gotówką. Narazie miał dług, który uiścił później, kiedy sam sprzedał przedmiot. W ten sposób bez gotówki i bez straty dla państwa zarobił wiele.
  5. Doniesienia o skarbach i o sposobności zrobienia zdobyczy skierowywano do króla Agezylaosa, nie do jego przyjaciół lub podwładnych.
  6. Widocznie zdobywca otrzymywał pewien udział w łupie.