A dalej znowu, jeśli piękną jest rzeczą, będąc Hellenem, miłość żywić dla Hellenów, to któż zna innego wodza, któryby nie chciał zajmować miasta, kiedy się spodziewa, że się ono obróci w perzynę[1], albo uważał za klęskę zwycięstwo, odniesione w wojnie z Hellenami? On właśnie, otrzymawszy wiadomość, iż w bitwie pod Koryntem[2] poległo ośmiu Lacedemończyków, a nieprzyjaciół blisko dziesięć tysięcy, nie okazał żadnej uciechy, lecz zawołał tylko: «Biada ci, Hellado, gdyż ci, co teraz polegli, mogliby, żywi, pokonać w boju wszystkich barbarzyńców». Gdy mu koryntyjscy wygnańcy opowiadali, że miasto chciałoby się poddać, i podsuwali mu sposoby, jakiemi, według ich nadziei, mógł z całą pewnością[3] wziąć mury, nie chciał szturmować, mówiąc, iż miasta helleńskie należy doprowadzać nie do upadku, ale do opamiętania się. «Jeżeli — mówił — tych z nas, co błądzą, zniszczymy, to trzeba się obawiać, że nie będziemy mieli z kim zwyciężać barbarzyńców».
Prawda, że piękną jest rzeczą być wrogiem Persom, i za dawne wyprawy,[4] podjęte na ujarzmienie Hellady, i za teraźniejsze przymierza, które zawierają z tą stroną, z którą spodziewają się bardziej zaszkodzić helleńskiej sprawie,[5] i za obdarowywanie tych, którzy, ich zdaniem, po otrzymaniu darów najwięcej złego Hellenom wyrządzą, i za to, że przyczyniają się do zawierania takich pokojów, z których zapowiada się na przyszłość jak najwięcej wojen bratobójczych.[6] To istotnie wszyscy widzą. Ale czy kto, prócz Agezylaosa, starał się kiedy o to, by jakiś naród odpadł od Persa, lub by ten naród, co od-
- ↑ Gdyż nie zdoła wstrzymać swych wojsk, by nie burzyły i nie podpalały.
- ↑ Bitwa nad potokiem Nemea, między Koryntem a Sykjonem, podczas gdy Agezylaos wracał z Azji do Europy. Wiadomość o niej otrzymał Agezylaos w Amfipolis (w Tracji) od Derkilidasa (394 r.).
- ↑ W wojnie korynckiej; zob. rozdz. II, str. 111.
- ↑ Wojny perskie.
- ↑ Wojna koryncką, popieranie koalicji przeciw Sparcie, a potem Sparty przeciw reszcie Grecji w pokoju Antalkidasa; popieranie Teban i Epaminondasa.
- ↑ Pokój Antalkidasa, który w skutkach swych doprowadził do wojen Teban ze Spartanami i do nowego związku morskiego Aten. Pokój z 366 r., po zwycięstwach Epaminondasa, do którego Sparta nie przystąpiła (zob. str. 113, uw. 6, i str. 118, uw. 3.