chwalam u Agezylaosa, że zlekceważył przyjaźń króla gwoli przypodobania się Hellenom, a i to także podziwiam u niego, że, zdaniem jego, bardziej należałoby się troszczyć nie o tego, kto ma większe skarby i więcej poddanych, ale o tego, który i sam jest lepszy i nad lepszymi panuje. A pochwalam i ową jego przezorność, że uważał za pożądane dla Hellady, by od
króla odpadło jak najwięcej satrapów; nie wpłynęły więc na niego ani dary, ani potęga króla w tym stopniu, żeby miał zapragnąć wejścia z nim w stosunek przyjacielski. Przeciwnie, wystrzegał się, by nie stracić zaufania u tych, co chcieli odpaść od króla.
A któżby i takiemu jeszcze postępowaniu mógł odmówić podziwu: Mianowicie Pers, przekonany, że, posiadłszy największe skarby, wszystko zniewoli w moc swoją, starał się dlatego gromadzić u siebie wszystko złoto z całego świata, wszystko srebro i wszelkie najdrogocenniejsze przedmioty. On tymczasem przeciwnie; urządził swój dom w ten sposób, że niczego takiego nie potrzebował. Jeśli zaś ktoś temu nie dowierza, niech popatrzy, jaki dom mu starczył, niech zobaczy jego drzwi. Naprowadziłyby go bowiem swym wyglądem na myśl, że to są jeszcze te drzwi, które własnoręcznie wstawił Arystodemos,[1] syn Heraklesa, kiedy przybył do tego kraju.[2] Niech postara się zobaczyć wewnętrzne urządzenie domu, niech zważy, jak on biesiadował w czasie uroczystości, niech posłucha opowiadania, jak to córka jego jechała do Amiklaj[3] na wozie, zaopatrzonym w półkoszki,[4] jak u zwykłego obywatela.
- ↑ Praojciec spartańskich rodów królewskich.
- ↑ Według innych podań Arystodem zmarł w czasie przygotowań do wyprawy, Lakonję zajęli jego synowie; zob. str. 90, uw. 1.
- ↑ Na uroczystości Hiakintjów; zob. rozdz. II, str. 112, uw. 2.
- ↑ Półkoszki zwą u nas chłopi plecione z wikliny pudło, podłużne, z przodu otwarte, które zakłada się na wóz między drabiny.