jątku, dybiąc w dodatku jeszcze na moje zdrowie lub życie. A potem umizgałem się do sykofantów,[1] w tem słusznem przeświadczeniu, że więcej złego mogę od nich doznać, niż im wyrządzić. I państwo ciągle obarczało mię nowemi ciężarami,[2] a nie wolno mi było nigdzie indziej zamieszkać. Teraz zaś, kiedym zagraniczne posiadłości stracił a z ateńskich nie mam dochodów, gdy urządzenie domowe sprzedane,[3] wyciągam się w słodkim śnie, cieszę się zaufaniem państwa, nie spotykam się z groźbami, lecz już grożę innym, jestem wolny i mogę według upodobania mieszkać w kraju lub zagranicą; wstają już przedemną ze swych siedzeń i ustępują mi z drogi bogaci. Dziś jestem panem i królem, a wtedy widocznie byłem tylko niewolnikiem; wtedy ja podatek składałem ludowi, dziś państwo mi jest lenne i musi mię żywić. Za przestawanie z Sokratesem, kiedy jeszcze byłem bogaty, lżyli mnie; dziś, kiedym ubogi, to już nic nikomu na tem nie zależy. I jeszcze coś, — kiedy wiele miałem, ciągle coś traciłem, to z winy państwa, to przypadku; teraz zaś nic nie tracę, bo nawet nie mam z czego, a tylko mogę się spodziewać zysku».
«Nieprawdaż — rzecze Kaljasz, — nie życzysz sobie nigdy bogactwa, a jeśli ci się coś dobrego przyśni, składasz ofiary bogom chroniącym,[4] by się to nie spełniło?»
«Na Zeusa, tego doprawdy nie czynię, lecz z ochoczą od-
- ↑ Sykofantami zwano w Atenach w V w. przed Chr. ludzi, którzy dla zysku zawodowo uprawiali donosicielstwo. Stanowili oni prawdziwą plagę dla bogatych, albowiem ci musieli się im opłacać, bojąc się wplątania w proces, jeszcze kosztowniejszy, a czasem i niebezpieczny. Niebezpiecznym mógł być proces dla takiego arystokraty jak Charmides, którego demokratyczna prawomyślność zawsze musiała być podejrzana.
- ↑ Demokratyczne Ateny narzucały bogatym wiele uciążliwych świadczeń na rzecz państwa (lejturgje). Mieli więc bogaci dosyć powodów do skarg; zaszczyty i honory, jakie na nich mogły spadać za wspaniałe wykonanie lejturgij, były za małą rekompensatą.
- ↑ Owo zubożenie prawdopodobniejsze jest z końcem wojny peloponeskiej (gdy Ateny padły i straciły wszystkie zagraniczne posiadłości), niż po pierwszym jej okresie. Xenofont, zdaje się, popełnił anachronizm, przenosząc stosunki z czasów, kiedy sam widział Charmidesa w gronie Sokratesowych towarzyszy, na kilkanaście lat przedtem.
- ↑ Zeus i Apollo, którzy mają bronić przed niebezpieczeństwem.