Strona:PL Xenophon - Sympozjon oraz wybór z pism.djvu/71

Ta strona została przepisana.

«A sam nie śpisz z nim razem?»
«Oczywiście śpię co nocy, i to przez całą noc».
«Na Herę — rzekł Sokrates, — toż to wielkie szczęście, że jedynie twa skóra nie grozi zgubą współśpiącym. Skutkiem tego możesz się szczycić nie czemś innem, tylko właśnie swą skórą».
«Ależ, na Zeusa — rzekł, — tem się nie szczycę».
«Ale czem?»
«Głupcami, na Zeusa. Ci bowiem, oglądając moje kuglarskie sztuki, pozwalają mi zarobić na kawałek chleba».
«Dlatego-to ja — odezwał się Filip — słyszałem niedawno, jak w modlitwie zwracałeś się do bogów z prośbą, by wszędzie, gdzie staniesz, było w plony tłusto, a w rozumy pusto».
«Dobrze, dobrze — rzekł Kaljasz, — a teraz ty, Sokratesie, co masz do powiedzenia na poparcie twego zdania, że słuszniebyś się mógł szczycić tą przez ciebie wymienioną sztuką, co tak smutną ma sławę».
«Musimy naprzód — rzekł Sokrates — stwierdzić, na czem polega zadanie rajfura; więc na każde moje pytanie odpowiadajcie bez wahania, byśmy wiedzieli, jak daleko sięga zgodność naszych zapatrywań; czy to wam odpowiada?» — «Tak jest» — powiedzieli wszyscy, i raz powiedziawszy «tak jest», stale w dalszym ciągu tę samą dawali odpowiedź. «Czyż nie należy do zadania dobrego rajfura postarać się, by osoba, którą stręczy — może to być on, lub ona, — podobała się tym, z którymiby miała przestawać?»
«Tak jest».
«Czyż nie przyczynia się do tego, by się podobać — jako jeden ze szczegółów — przystojny i odpowiedni sposób ubierania się i uczesania?»
«Tak jest».
«Prawda, że można temi samemi oczyma spoglądać przyjaźnie na kogoś i wrogo?»
«Tak jest».
«Co dalej: Czy można tym samym głosem mówić pokornie i śmiało?»