Strona:PL Z Krasiński Listy (Lwów) 2.djvu/23

Ta strona została przepisana.

pozostałych na dzisiejszym świecie ludzi, którzy wierzą w czucie głębokie, w honor, w pewne myśli święte — ale, strach mnie ogarnia Adamie, bo takich ludzi przez Boga już mało bardzo...“ „O Sołtanach, pisze w r. 1837 — „o was jeden głos na całéj ziemi naszéj — zacni i cnotliwi.“
„Ty wśród kilku, powtarza późniéj, stoisz jak posąg w sercu mojém.“ — „Składałeś zawsze trójkę ową serca mego z Konstantym“.
Wszystko to, cały ton i nastrój korespondencyi gdyśmy ją sobie mieli po raz pierwszy udzieloną, skłoniło nas do zwrócenia szezególnéj uwagi na tę wybitną i piękną postać Adama Sołtana, i na żywot jego w emigracyi.
Chcieliśmy, jako komentarz do listów, dać charakterystykę tego, do którego były pisane, postawić dwu przyjaciół i braci obok siebie. Obfity materyał, udzielony nam z familijnego archiwum przez syna pułkownika Adama Lwa hr. Sołtana, starczył do skreślenia bardzo szczegółowego wizerunku żywota przyjaciela Zygmunta — aleśmy się przekonali, przystępując do téj pracy, że studyum zamierzone, z listami się połączyć nie dawało, nie czyniąc uszczerbku i nie rozpraszając się w fragmentach.
Dziś więc ograniczamy się kilku tylko temi pobieżnemi słowami, bardziéj wyczerpu-