Chrystusowem, przykazującem kochać Boga i ludzi, niech nikt, kto chce żyć, nie rozrywa; bo skoro rozerwie ową całość, natychmiast śmiertelny zaród wkradnie się w jego naukę, czyny, marzone teorye, gmachy polityki, instytucye, i wcześniej czy później śmierć się w nich objawi, a wreszcie je pochłonie. List twego przyjaciela pełen śmierci zarodów. Jeśli się nie podniesie demokracya, to już po niej! Jakżeż nie cierpię takowych frazesów studenckich jeszcze: „Nim się przeistoczę na twego politycznego, to jest najzażartszego nieprzyjaciela etc.“, — frazesa z dawnych lat. Ale oczywiście, że muszą one trwać w umysłach i sercach niepojmujących co religia, która w sobie religuje wszystkie nieprzyjaźnie, i właśnie tem przemienia je w miłość. W religii występuje najwyższy rozjemca ludzi powaśnionych i krwi chcących, jedyny Rozjemca — Bóg, i on im podaje właśnie tę wyżynę, ten szczyt, ten punkt, który wspólny jest wszystkim ich oczom i umysłom, choćby od siebie rozpryśniętym aż po drogi mleczne odległości i przeciwieństwa. Tu liberalny twój korespondent nauczyłby się, że polityczny, najzażartszy nieprzyjaciel jest głupstwem lub zbrodnią, dzieciństwem lub hańbą! Bo dopóki trwać będzie taka zaciętość, dopóty rzeczpospolita jest bańką mydlaną, marzoną, wydmuchiwaną, ale i rozpryskującą się — wciąż. Kiedy mówię rzeczpospolita, to nie rozumiem republiki, rozumiem prosto całość państwa, naród wszystek. Z nieprzyjaźni, tylko dalsza nieprzyjaźń, rozterka, rozstrój i rozsyp, z miłości jedynie życie i gmach. Ale kończę jakem zaczął: miłości niema bez Boga, tylko ów Rozjemca ją dawa.
Co do Matki Makryny, oddawna tom uczuł co ty w dzień processyi; jeszcze w tedy kiedym spoglą-
Strona:PL Z Krasiński Listy (Lwów) 3.djvu/173
Ta strona została przepisana.