Strona:PL Z Krasiński Listy (Lwów) 3.djvu/58

Ta strona została przepisana.

przyszłość, jak śród tych, co li tylko przeszłości się trzymają, a wszędzie znakiem, po którym go poznasz, to bezlitość, to brak miłości, to hiszpańsko­‑Filipowe potępianie drugich. Ostatnia to pokusa szatana, bo wie szatan, że tylko siłą aspiracyi, siłą miłości, wszech­‑westchnieniem ducha można zlać się z wolą i duchem bożym. Zatem pracuje na to, by ci nawet, co pojmują ową wolę świętą, miasto rozlać się na świat, skupili się w siebie; miasto pójść za przykładem ojczyzny polskiej, która się utrzymała oddzielną, służąc całej ludzkości i przelewając się w nią, poszli za przykładem żydowskiej, która się utrzymała oddzielną ojczyzną wręcz przeciwnym a niższym sposobem, t. j. ścieśniając się w siebie i wypowiadając wojnę ludzkości i konspirując jako cząstka. Był to ideał starożytnych ojczyzn; chrześcijański, to nasz! Tak więc myślę, i nieraz rozpacz mnie porywa, jednak wiara moja niewzruszalną jest! Wszystkie błędy ludzkie nie przemogą przeciw Bożemu Duchowi, opóźnią tylko wstęp jego na stolicę!
Lecz znowu, żeby moję osobistość zrozumieć, jeźli się godzi o niej przyjacielowi wspomnieć, trzebaby wiedzieć, o ile ona od roku ciągłą a coraz gorszą znękana chorobą, i ile walk się jej zewsząd gotuje, i ile kielichów goryczy jej co chwila podawanych. Śmierć, gdyby tylko egoizmu swego słuchała, śmierć byłaby jedyną jej ulgą, i prośba o nią codzień z ust jej wzniosłaby się do Boga. Ale trzeba ofiary. Zatem nie modli się ona o spoczynek lub inny kształt mniej nieznośny losów i kolei swoich, bo spoczynku i w grobie nie znaleść, trwa i żyje i żyć będzie, dopóki jej naznaczono jest, i wierzy i kocha; ale darmo,