Strona:PL Z Krasiński Listy (Lwów) 3.djvu/79

Ta strona została przepisana.

został mi podstawą duszy; jakiekolwiek na tem tle rysować się będą arabeski, zawsze one tylko fosforycznie błyszczeć będą, a potem owo tło ich pochłonie! Lecz tu nie chodzi o wesołość, o rozkosz, o dobrobyt, o szczęście — tu chodzi o myśl życia, o przeznaczenie ducha, podczas jego objawu na ziemi i na potem!
Hegel, powiadasz, stał się gwiazdą twoją polarną, ruszoną tylko magnetycznie w stronę katolicyzmu, zresztą nieubłaganie zatknioną na niebie! A ja ci na to powiem, że Hegiel wielkim jest, ale coś większego jeszcze znam od Hegla: to i właśnie owo życie, które wszystko porywa, i kiedy Hegel pisał systema swoje, już zapewne z punktu Heglowskiego ono skoczyło było dalej.
Powiedz mi, czy nie możesz sobie wystawić, że są na świecie, że są w przestrzeniach żyjące rzeczywiście symbola idei; że nietylko idea w duchu ludzkim rozwija się pod postacią coraz wyższych, czystszych symbolów, które jedne po drugich nikną jak mary, ale że w rzeczy samej rozwija się w czasie i przestrzeni, za pomocą form że tak nazwę organicznych, żyjących, jej treść w sobie zawierających i będących nią, ale razem nią dramatycznie działającą, nią wrzącą, buchającą, latającą, grzmiącą, bujającą w pełni potęgi i życia. Widzisz, ja chcę koniecznie wznieść ciebie do świata duchów! Stary poeta odzywa się we mnie: ciebie i Hegla chcę opasać łańcuchem szatanów, obwiązać aniołów wieńcami; chcę wszystkie baśnie rodu ludzkiego, sprowadzić na stanowisko prawdy, bo mi się widzi, że fałszu i marzeń niema w wszechświecie, bo moje serce czuje, że wszystko co zażądało, co upragnęło, znaleść musi i ujrzeć. Nie-