Strona:PL Z bratniej niwy.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

KATAKUMBY.

Światła! Hej! Gdzie sercem prości
Ojce moi w grobach śpią,
Do katakumb, w mrok przeszłości
Schodzę sam z tęsknotą mą.

W sarkofagów długim rzędzie
Cichy zastęp lekko śni,
Pasmo wspomnień w myśli przędzie
Z lat przeżytych, zbiegłych dni.

Przy pochodni mojej czytam
Szereg imion, słów i zdań...
— Kiedyż, duchy, kiedyż, pytam —
Życiem spłacę światu dań.

Ściana pleśnią porośnięta,
I zgnilizny czujesz wiew...
Nagle Przeszłość, w głaz zaklęta,
Tłumi wartką moją krew.