Strona:PL Z bratniej niwy.djvu/118

Ta strona została uwierzytelniona.

NASZA GOŚCINNOŚĆ.


I.

Wszystko nam z góry dano, czego trzeba,
Dość mamy w Czechach piwa, mięsa, chleba.
Pije się pięknie, mając czem zagryzać,
Lecz zapomniano nas opatrzyć w sól.
Jednak szkodniki wciąż z sąsiednich pól
Ku naszym żłobom pełzną, by ją lizać.


II.

Wszedł cudzy człowiek. — Hej, stołek z kąta!
Siądźcie, bo spać nam nie będą dzieci.
Siadł. Z nim rozmowa ledwo się kleci.
Budzim się, patrzym, słonko już świeci,
A nasz podróżny w izbie się krząta.

Z dniem każdym więcej gość się zuchwali.
Wszystko nam wyjadł już ze składzika.