Strona:PL Z bratniej niwy.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy skończył, spostrzegł w dali kruszę drugą,
Rubinowemi mieniącą się blaski...
To niewiast, starców, dzieci krew, co strugą,
Popłynie wkrótce przez areny piaski.

Wychylił do dna, tłumiąc boleść w sobie,
Nad przyszłą dolą Jego wiernych dzieci.
Wtem anioł nocy w onej strasznej dobie
Zbliżał Mu do ust gorzki napój trzeci.

Gdy spostrzegł, co ten kielich chowa w głębi,
Straszliwe myśli tłoczą się do głowy —
Febryczny naraz dreszcz Mu ciało ziębi,
A skronie zrasza strumień purpurowy.

Krwią napełniony był i kielich owy,
Tą, którą przelać mają ci obficie,
Co miłość będą swemi krzewić słowy
I wierni Panu swe poświęcą życie.

Największą gorycz, jaką świat dać może,
Dlań ta ostatnia zawierała czasza.
Wypił, wzrok topiąc swój w lazurów morze,
I szedł, by uścisk przyjąć od Judasza.