Ta strona została uwierzytelniona.
KŁOSY.
Ten łan pszeniczny w słońcu kąpany,
Zda się przemawiać szeptem do ciebie:
— „To ziemia twoja, kraj twój kochany,
Tu jesteś w domu — u siebie.“
Stoję szczęśliwy wśród tej zieleni,
Serce mi w piersiach bije radośnie,
Nie dziw, boć z ziarnem, co tu się pleni,
Bogactwo ziemi mej rośnie.
Czerpią z jej łona te wielkie kłosy
Zarodek życia, wzrostu i siły,
Ja wierzę, czuję, że coś z tej rosy
W krew moją wsiąka i w żyły.
Dojrzała niwa, żar słońca pali,
Szkarłatem zorzy polny mak płonie,
Słania się zboże, fala po fali
Mknie szybko, jako wód tonie.