Ta strona została uwierzytelniona.
Wszak świat na to obojętny, który
z was i gdzie upadnie,
W jaką stronę wichrem gnany
w niezmierzoną pomknie dal.
Jest mi jakbym chciał się modlić,
ręce składam mimowoli —
— Tym co giną, daj, o Panie, ujrzeć
prędzej zbawczy brzeg,
Ześlij spokój, ukojenie w ich cier-
pieniach i niedoli,
Jako wkrótce na te liście
ześlesz gęsty, biały śnieg.