Strona:PL Z bratniej niwy.djvu/81

Ta strona została uwierzytelniona.

LEŚNE SZMERY.

Przez las kroczę. Las wciąż szumi. Słychać jakieś mowy,
Poufale nachylają drzewa do się głowy.
Sosna tuli się do dębu, buk do młodej jodły,
Jakby z sobą jakieś sejmy tajemnicze wiodły.
W nowe szaty przystrojony las się wokół słania;
Co tu szumu, co tu ruchu, co opowiadania...

Zgniłe liście pod drzewami moja noga depce,
A za każdym moim krokiem, zda się coś tam szepce,
Niby jakiś głos brzmi echem z samych głębin ziemi:
„I ty wkrótce, szumny liściu, zgnijesz wraz z innemi!“