Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/035

Ta strona została uwierzytelniona.

Przyniosła kwiaty, owoce,
Dojrzałe śród obcych łąk,
Gdzie inne słońce migoce,
Gdzie wspanialszy nieba krąg.

Między wszystkich dzieli dary,
Temu owoc, temu kwiat;
Młodzian i o kiju stary
Wraca od niéj z darów rad.

Gdy tak każdym radość włada,
Kochankowie spieszą doń;
Ona im w podarku wkłada
Najpiękniejszy kwiat na skroń.



Walka ze smokiem.


I.

Co się tak tłoczy i spiesznie bieży
Śród długich ulic z hałasem lud?
Czy straszny pożar w Rodos się szerzy?
Oto już cały skupił się gród!
A nad tym tłumem ludu burzliwym
Wznosi się rycerz na koniu siwym.