Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/058

Ta strona została uwierzytelniona.
Polna różyczka.




Ujrzał chłopiec krzak czerwony
Różyczki na łące.
Piękny, jako maj zielony,
Pobiegł, patrzał ucieszony
W kwiatki woniejące.
Oj różyczko, oj czerwona
Różyczko na łące!

„Urwę, rzecze doń pacholę,
Różyczko na łące.”
Róża na to: „ja ukolę
Byś mnie pomnił; precz! swawole,
Na co bóle wrzące?”
Oj różyczko, oj czerwona
Różyczko na łące!

Lecz już dzikie rwie pacholę
Różyczkę na łące.
Róża broni się i kole,
Lecz napróżno, i niedole
Musi znieść gnębiące.
Oj różyczko, oj czerwona
Różyczko na łące!