Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/088

Ta strona została uwierzytelniona.

∗                ∗

Gdy marząc w wieczornéj ciszy,
Śród lasu błąkam się mroku,
To zawsze mi towarzyszy
Twa postać pełna uroku.

Cóż to? czy w białéj osłonie
Twe lube błyszczy oblicze?
Czy księżyc przez gęstwin tonie
Promienie śle tajemnicze?

Co słyszę? czy ma łza własna
Po licu scicha się stacza?
Czy płacząc, twa postać jasna
Podąża obok tułacza?