W méj pieśni, która nadzieją śmiała,
Śpiewa góralkę, ideał mój,
I niewolnicę Brzegów Salgira.
Nieraz ja słyszę mówiących was:
„Powiedz, do kogo wzdycha twa lira,
„Tę tajemnicę odkryj choć raz;
„Dla któréj z dziewic zazdrosnych grona
„Pieśń się rozlega twego bardona?
„Powiedz nam, czyje wdzięczne spojrzenie,
„Wzmagając ducha zasobem sił,
„Wynagradzało twe tęskne pienie?
„Powiedz nam, kogoś w tych pieśniach czcił?”
Nikogo; wierzcie, jeżeli chcecie,
Bom ja burzliwéj miłości szał
Przebył bez żadnéj pociechy w świecie.
Jakże szczęśliwy, kto wtedy miał
Gorączkę rymów: bo śpiew natchniony
Świętym zapałem w nim wtedy wzrósł;
Przy tem Petrarki śladem niesiony,
Pociechę sercu w boleści niósł;
Może się nawet sławy dokupi;
Lecz jam, kochając, był niemy, głupi.
Minęła miłość, a muza po niéj
Owładła duszą, rozjaśnia um,