Ta strona została uwierzytelniona.
Błogi spokój mi ocienia
Różany miłości krzew;
A czoło mi osypuje
Wonnym listkiem wiatru wiew.
Moja droga Filomela
Objęła mi głowę w krąg;
Każdy ton, co mię dolata,
Niesie boskich marzeń ciąg!
I z czaszy miłości piją
Me usta rozkoszy zdrój;
Z innéj czaszy niesmakuje
Tak miód jako napój mój.
A nedemną się unosi
Tłum białych miłości chmur,
Jakby z nieba w odwiedziny
Zstępował aniołów chór.
Blask miłości księżycowy
Tak srebrem obrzuca mnie,
Żem zapomniał mą niedolę
I cały miłością tchnę.